czwartek, 31 grudnia 2009
Stanowczo mam dość amerykańskich super produkcji. Po premierze Avatara tłumy zaczęły falować wychwalając zajebistość tego filmu. Ale spójrzmy tak na to z boku. Owszem pieniędzy, pracy, poświęcenia, pomysłu włożyli w to ogromne ilości. Ale jest mały haczyk a zarazem olbrzymi dźwigowy hak. Jest nim scenariusz który oparty na kilku schematach mielonych w filmach amerykańskich od ponad 50 lat nie wnosi nic nowego i daje się ogólnie przewidzieć. Oleśnie naiwny. O i jeszcze jedno seks człowieka z kosmitą nawet poprzez tego avatara strasznie śmierdzi mi zoofilią. To tyle co mogę się przyczepić i po marudzić na temat tego filmu.
piątek, 25 grudnia 2009
Jeszcze kilka dni i zostaną otwarte świątynie kapitalizmu i zepsucia, życia na wynos, na poziomie. Jednolita roczna dieta daje się we znaki w tematach świątecznej kuchni, każdy po kolei staje się metanową bombom.Ale za to jutro będzie wspaniale ciepło i zaszyje się gdzieś daleko od wszystkiego wraz ze swoimi obsesjami.
sobota, 19 grudnia 2009
Czasami ludzka głupota doprowadza mnie do szalu, przeglądając internet czasami napotykam takie miny. Można je rozpoznać po dreszczach na plecach i nieświadomie wypowiedzianym przekleństwem. Nie są to rzeczy robione dla zabawy albo aby rozbawić innych, krystalicznie czysta ludzka głupota. Najlepszą glebą na rozwijanie się tego świństwa są portale społecznościowe, kiedy widzę jak stare 50 letnie baby miksują swoje zdjęcia ze zdjęciami mikołaja podkładają do tego techno i rozsyłają znajomym, litości...nie wspominając o forumowych ślubach na naszej klasie...
Dzisiaj w muzie offfestiwal 16.30 5zl
piątek, 18 grudnia 2009
poniedziałek, 14 grudnia 2009
niedziela, 6 grudnia 2009
sobota, 5 grudnia 2009
Powoli zaczynam opróżniać skrytki ze swojimi przyjemnościami. Siedze w ciemi opróżniając kolejną bańkę wina. Co mi tam. Bynajmniej wszystko jest proste. Czy poniżając siebie samego patrząc osobie która nam to robić każe prosto w oczy na pewno jest poniżaniem, czy działa to w odwrotnym kierunku? Składnia zdania niczym mistrz Yoda.
niedziela, 29 listopada 2009
środa, 25 listopada 2009
"Człowiek z marmuru" dzieło Wajdy, pierwszy raz miałem okazje zobaczyć Jande w młodości. Nic mnie tak nie denerwuje jak prostolinijność bohatera. Chciało by się podejść i trzepnąć go w głowę. Uderza mnie ten brak sprytu. Tacy ludzie istnieją? Jeśli tak to na pewno są to ci którzy soją w pierwszej linii, którzy ślepo idą za światłą ideom. Najgorsze jest, że to jest proporcjonalne do czasu ich życia. Potem możemy o nich poczytać w książkach historycznych czy powieściach. Może ten film nie jest najlepszym przykładem, ale w pewnej części odzwierciedla taką postawę.
wtorek, 24 listopada 2009
poniedziałek, 23 listopada 2009
Ostatni raz idę do kina w ciemno. Na własne życzenie zaserwowałem sobie półtora godzinny dokument o roku 89. Dawno nie oglądałem niczego tak suchego i niedającego się do oglądania. Typowo szkolna produkcja wyświetlana w szkołach na lekcjach historii. Jak to by ktoś powiedział, żałosne, że muzie chce się coś takiego puszczać. Co najciekawsze średnia wieku widzów to około 15 lat. Jakby jakiś nauczyciel historii podwyższał oceny za obecność na seansie. Wpierdalać chrupki i napierdalać o swoich bzdurach to w galerii.
niedziela, 22 listopada 2009
Mistrzostwo w nic nie robieniu. Zawsze znajdzie się jakiś powód aby nie robić. Albo brak jakiejś niezwykle potrzebnej rzeczy bez której można się obejść bądź osoby. Nagle poproszenie kogoś o coś staje się niewykonalne. Kiedy nam czegoś brakuje zawsze mamy choć odrobinę chęci, ale jeśli w końcu to dostaniemy nagle pryskają.
Paradoks.
Subskrybuj:
Posty (Atom)