środa, 25 listopada 2009


"Człowiek z marmuru" dzieło Wajdy, pierwszy raz miałem okazje zobaczyć Jande w młodości. Nic mnie tak nie denerwuje jak prostolinijność bohatera. Chciało by się podejść i trzepnąć go w głowę. Uderza mnie ten brak sprytu. Tacy ludzie istnieją? Jeśli tak to na pewno są to ci którzy soją w pierwszej linii, którzy ślepo idą za światłą ideom. Najgorsze jest, że to jest proporcjonalne do czasu ich życia. Potem możemy o nich poczytać w książkach historycznych czy powieściach. Może ten film nie jest najlepszym przykładem, ale w pewnej części odzwierciedla taką postawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz