niedziela, 31 stycznia 2010


Mam tyle myśli chodzących po głowie, nawet mam chęć przeniesienia je na ten system zero jedynkowy, lecz kiedy już usiądę i chce coś napisać wykorzystując to co akurat nie zapomniałem. Ta myśl wydaje się zbyt blada i przeciętna lub trudna do ogaranięcia "obcemu" umysłowi.

Złota myśl na dziś:
"Nie ma takiego wagonu którego nie dało by się odczepić od lokomotywy"

czwartek, 28 stycznia 2010







Dawno nie czułem się tak dobrze. Śmiało mogę powiedzieć że to był najlepszy koncert na jakim byłem. Naprawdę chłopaki potrafią idealnie podrabiać Pink Floydów gdyby jeszcze nie ten australijski akcent ale nieważne. Pierwszy raz od kilku lat czułem się jak dziecko w sklepie z zabawkami zagrali dokładnie to co chciałem usłyszeć.
Złota myśl na dzisiaj:
Przyjaciel to człowiek któremu można mu powiedzieć spierdalaj bez otwierania ust.




Nie miało tu być nic kolorowego tym bardziej filmów ale mam słaby charakter.

wtorek, 26 stycznia 2010


Dziś edukacje skutecznie uniemożliwił mi rozładowany akumulator, przez co kolejne 4 godziny spędziłem przed ekranem czając się na różnorakie aukcje. Jak się można domyślić nic nie wygrałem, mój LF i MF oddala się coraz bardziej. Za to jurto w końcu zobaczę Australian Pink Floyd, a pod koniec tygodnia studniówka którą miejmy nadzieje szczęśliwie przepije.

poniedziałek, 25 stycznia 2010

40 minutowy portret



Ktoś mi powie, że rozmazane i brzydkie, niedorobione i co co w ogóle chodzi.
Ja mu powiem spróbuj się nie ruszać 40 minut to pogadamy. Cały ten syf na zdjęciu to już mea culpa.

niedziela, 24 stycznia 2010


Nie mam nic do powiedzenia.
W następnym tygodniu będę cichym obserwatorem.

sobota, 23 stycznia 2010


Czy można powiedzieć kobiecie, że jest straszliwie piękna lub potwornie piękna? Suma komplementu w takim wypadku powinna wychodzić na zero. Słowo na minus i na plus równe zeru. Jedynym słusznym stwierdzeniem będzie cudownie piękna lub po prostu piękna.

Kojarzy mi się to z fragmentem 1984 Orwella:
Książka która za każdym razem wciska mnie w fotel.

"- Niszczenie słów to coś pięknego. Najwięcej, oczywiście, wyrzucamy czasowników i przymiotników, ale setki rzeczowników też są zupełnie zbędne. Usuwamy nie tylko synonimy, lecz także wyrazy przeciwstawne. Bo jaką rację bytu mają słowa, których znaczenie jest po prostu przeciwieństwem innych? Każde słowo zawiera w sobie swoje przeciwieństwo. Weźmy na przykład przymiotnik "dobry". Jeśli mamy "dobry", po co nam taki przymiotnik jak "zły"? "Bezdobry" wystarczy w zupełności; jest nawet o tyle lepszy, że stanowi dokładne przeciwieństwo przymiotnika "dobry", czego nie można powiedzieć o "zły". A gdy z kolei chcemy coś wzmocnić, czy ma sens stosowanie mętnych i w sumie bezużytecznych określeń typu "wspaniały" lub "znakomity"? "Plus-dobry" adekwatnie spełnia każdy wymóg, jeśli natomiast zachodzi potrzeba jeszcze większej emfazy, można użyć "dwaplusdobry". Akurat tymi formami posługujemy się już dzisiaj, lecz w swoim ostatecznym kształcie cała nowomowa będzie taka. Z czasem pojęcie dobra i zła ograniczy się do zaledwie sześciu słów, a naprawdę do jednego. Czyż to nie wspaniałe, Winston? Oczywiście był to pomysł W. B. - dorzucił jakby po namyśle."

Dwapluspiękna kobieta.

środa, 20 stycznia 2010


Słowo pisane oraz mówione zawsze sprawiało mi trudność i w najbliższej przyszłości prawdopodobnie to się nie zmieni. Mam mały problem zawineli mi bibliotekę (filie nr5)
gdzie ja mam do cholery oddać tą książkę? Nie książkę raczej podręcznik pod tytułem historia fotografii reporterskiej" czy coś w ten deseń. Fabuła niespójna, mało wartka akcja, tak średnio wypada na tle encyklopedii PWN.

poniedziałek, 18 stycznia 2010


"Patrząc w telewizor coraz bardziej się boje
tych co nienawidzą swego lęku nie ukoję
posiadanie bycie w stanie wiecznego nienasycenia
a przedmioty to kłopoty posiadanie stan więzienia"
Tak się zastanawiam czy ktoś w ogóle ogląda te wypociny. Palić kolejny most?

wtorek, 12 stycznia 2010



Lekki zimny pot na plecach.

sobota, 9 stycznia 2010


Miała zimowa depresja wpychająca szpile między żebra.

środa, 6 stycznia 2010


A kto umarł, ten nie żyje.
Czym jest miłość? Ludzie nie mogą dojść do odpowiedzi na to pytanie od wieków. Czy jest to prosty prymitywny instynkt prowadzący do przedłużenia gatunku? Czy może jakaś siła wyższa łącząca dwie połowy. Prawda jest taka, jest to wypadkowa tylko dwóch czynników. Pociągu seksualnego oraz zgodności charakterów. Brak jednego lub drugiego czynnika bądź niezbyt proporcjonalne ich rozłożenie rokuje klęską.

wtorek, 5 stycznia 2010


"Produkt może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych" mógł bym to porównać do naszego obecnego społeczeństwa-człowieczeństwa, ale interesuje mnie bardziej coś innego. Jak do cholery wygląda takowy orzech arachidowy?! Może jest to jakaś sekta wyznawców orzecha, niby Jezusa też nikt nie widział a mówią, że jest. Tylko czym on jest skoro można go dodać wszędzie ale tylko w śladowych ilościach? Niematerialny byt.
Dobra pierdole głupoty... ale jak byś chciał/chciała byś o tym porozmawiać zadzwoń.