piątek, 10 grudnia 2010


            Wyobraźmy sobie krawężnik szeroki na dwadzieścia centymetrów, mijamy je na co dzień.
W dzieciństwie wspinałem na taki twór balansując na nim z rozpostartymi ramionami jak na cyrkowej linie (no w sumie nic się do tej pory nie zmieniło).
Banał prawda?
Każdy tak potrafi.
            Teraz wyobraźmy sobie ten sam krawężnik sto metrów nad ziemią.
Zadanie staje się nagle nie do wykonania dla normalnego człowieka, choć nic się nie zmieniło prócz wysokości.
Sama świadomość niebezpieczeństwa paraliżuje nasze z ciało i zmysły.
            Człowiek to bardzo zmyśle zwierze szacuje, szacuje myśli o krok do przodu.
Kalkuluje i blokuje..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz