wtorek, 9 marca 2010


Dzisiaj pomęczę temat już powszechnie znany i znienawidzony przez moje otoczenie, czyli fotografie. Dręczy mnie jedno pytanie. Czy zdjęcie cyfrowe istnieje? Można powiedzieć, że tak owszem, przecież robisz je i widzisz. Ale czy jest jakiś materialny dowód, że ono faktycznie istnieje? Otóż nie. Znajduje się na karcie pamięci ale nie zostawia na niej żadnego fizycznego śladu. Jego miejsce może zastąpić jakiś inny plik. Zapisane karabinową serią jedynek i zer. Nie materialne do momętu wywołania. Nawet nie wywołania, bo teraz się drukuje. I co taka odbitka ma wspólnego ze światłem oprócz tego, że je odbija?

1 komentarz:

  1. Jedynym elementem wiązanym ze światłem jest matrycy. Czy to jest ta magia w której ludzie kiedyś się zakochali?

    Ariel

    OdpowiedzUsuń