sobota, 13 lutego 2010


Strasznie mnie kusi aby napisać coś o walentynkach. Mógł bym napisać jakie to święto jest, korporacje, kasa itd. itp. , w sumie wyjdę na sfrustrowanego nastolatka. Zdaję sobie sprawę z tego. No co zrobić. Każdemu tak zwanemu "singlowi" to święto nigdy nie będzie podobać. Zabawna sprawa jest z tym "singlowstwem" kiedyś nazywało to się bycie samotnym, było kto jest samotny to nieudacznik, ale bycie singlem to już jest spoko. Jakby zmienić nazwę "srania na klatę" też może by się powszechnie przyjęło. Kto wie?

P.S.
Nikt mnie nie trzymał w studni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz